Zeppelin
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

'Cause really I'm a psycho

3 posters

Go down

'Cause really I'm a psycho Empty 'Cause really I'm a psycho

Pisanie by Rei Sro Sty 08, 2014 10:41 pm

Proszę o łaskawość! Wiem, że nie wygląda to dobrze, ale już nie mogę czytać tego znowu, po raz kolejny, bo chyba puszczę pawia… A i staram się nie robić błędów interpunkcyjnych, ale sami widzicie jak mi to wychodzi...

Imię i nazwisko: Rei (霊) Tera (寺)
Pseudonim:  Większość ludzi sądziło, że jej imię to pseudonim. Mówili na nią „Rei” od zawsze, a skoro już od dziecka zachowywała się jak „nawiedzona”, nie powinno nikogo dziwić, że wzięli jej imię za nieprawdziwe. Jeżeli ktoś nie rozumie może pomóc fakt, że jej imię znaczy „duch”. Pozostała, już znacznie mniej liczna część, mówiła na nią po prostu „R”.
Wiek: 23 lata spędzone na latającej kupie śrubek i innych zardzewiałych części, w towarzystwie rozkładających się ciał nie-ludzi… Uroczo ♥
Orientacja: Pociągają ją tylko MĘŻCZYŹNI, co się tyczy wszystkich chłopczyków, którzy mają nogi całe obsikane, kiedy tylko zobaczą zwłoki mutanta…
Klasa: Kiowani. A jakże.
Charakter: „’Cause really I’m a PSYCHO!” określenie idealnie oddające jej charakter, jak i ja całą. Pociąga ją krew i wszystko to, co inne i nieznane. Mniej więcej, dlatego prowadzi badania na mutantach. Rozcina sobie ciała, skleja, wylewa na nie chemikalia, chowa do słoików i takie tam niegroźne rzeczy. Jest sadystką i masochistką, z tym, że masochistką jest pełną gębą, a sadystką aż dwoma gębami i żadna nie jest jej. Wszystkie są tych istot, które wydają się jej być czasem najbliższymi. Wystarczy spojrzeć na nią raz. Jedno ukradkowe spojrzenie wystarczy, by można było stwierdzić, iż żyje ona, jak mutant, nie w tym świecie. Nie na statku. Tu nie ma miejsca dla niej. Lecz gdzieś daleko, poza nim – światem – statkiem. z kimś Sama. Nie lubi dzieci z wzajemnością. One po prostu się jej boją, jak zresztą prawie każdy. Prawie, ponieważ istnieją osoby, które zamiast się jej bać, gardzą nią. Albo robią i jedno i drugie. Zachowuje się jakby mało ją to obchodziło, traktuje ich z wzajemnością jednak nikt nie wniknie w głąb jej serca i nie powie, co tak NAPRAWDĘ myśli i czuje. Na swój pokrętny i lekko zagmatwany sposób, działa, próbuje działać, z korzyściami dla siebie. Subtelnie – bez rozgłosu – bawi się ludźmi zaciąga ich do klatki, jaką jest ich koniec i jej zwycięstwo (nie próbujcie zrozumieć, o co mi chodzi. Tego nikt nie ogarnie…). Uważa ludzi za istoty godne pożałowania, bardzo często, w dość chamski sposób, żartuje sobie z nich i oczywiście, co niektórym wydać może się to dziwne, z siebie. Obserwuje i analizuje każdy gest, każde spojrzenie, tonację głosu… wszystko. Dzięki temu wie jak z postępować z daną osobą, tak by mieć ją całkowicie w garści. Manipulować. Lecz to, że wie co robić, nie znaczy, że to robi. Nie zawsze. Nie przyjmuje do wiadomości tego, że słowa mogą kogoś zranić. Ją słowa ludzi ciągle ranią, ale jest chyba za głupia by wiedzieć, że to, co czuje, to ból. Więc zamiast go jakoś leczyć ciągle (nazwijmy rzeczy po imieniu!) ucieka. Mówi co myśli każdemu, kogo spotka na swej drodze. Niczym siedmiolatek, nie rozumie ludzi, którzy mówią o sobie „Jestem gruby”, a kiedy przyzna im się rację, obrażają się. Mówią, że nie dorosła do tego świata, że jest niedorozwinięta. I w sumie chyba mają rację. Dla niej ten „świat” i ludzie są zbyt zakłamani, zbyt zdradliwi w swojej tchórzliwości, by ich szanować. Lęk jest ich jedynym wielkim uczuciem, które nie niknie w ich nienawiści. Ich lęk tworzy nienawiść. Nienawiść do niej. Często jest uśmiechnięta jak wariatka i skacze jak wariatka jest wariatką. Może dlatego, że jest niedorozwinięta…?
Śmierć ją nie wzrusza.
Nie po tylu trupach.
Pewnym ludzkim odruchem jaki ma, jest…
…przytulanie.
Ona lubi przytulać się do wszystkiego co jest puchate, malutkie i słodkie albo niekoniecznie żywe… Choć ludzie ją przerażają, to ich ciepłe i żywe ciała sprawiają, że chce się znaleźć w ich objęciach.
Wygląd: Króciutkie, krótkie, średniej długości, długie, bardzo długie… każdy kosmyk jej włosów, niczym człowiek, jest inny. Najdłuższe sięgają jej aż do miejsca, które zaraz po piersiach, jest obserwowane przez mężczyzn tzn. tyłka, zaś najkrótsze do żuchwy. Jednak, gdy spojrzeć na całość z pewnej odległości, ulec można złudzeniu, iż są to włosy tylko długie. Spływający falami ciemno rubinowy żar, okala jej twarz i rozsypuje się na wąskich ramionach. Oczy ma w kolorze lejącego się srebra. Porcelanowo blade, gładkie i miękkie ciało jest bardzo wrażliwe na ból, lecz właścicielka owego ciała nie oszczędza się. Ma wiele blizn, nie tylko zadanych przez siebie swoich wrogów, czy siebie bliskich… Na ciele ma zaledwie 11 pieprzyków. Tatuaż ze złocistym, chińskim smokiem znajduje się po prawej stronie jej ciała i ciągnie się od połowy łydki do jej piersi (tak właściwie prawie do piersi, bo tatuaż ledwo ją dotyka).
Jeżeli ją spotkasz, tak na 70%, zobaczysz ją ze sztyletem ozdobionym złotymi ornamentami albo (również ozdobionym) starym pistoletem, albo ewentualnie z maską chirurgiczną na twarzy. Jeżeli nie zobaczysz jej z wyżej wymieniona bronią to nie znaczy, że nie ma jej przy sobie. Zapewne jest ona zakryta białym lekarskim fartuchem. Biały. Hmm… powiedzmy, że jest biały, mimo plam od różnorakich chemikaliów albo...
Bóg wie jeszcze czym…
Krótka historia: Płacz dziecka nad krajobrazem przemocy w swym życiu jest…
…smutny.
Każdy mówi: „jakie to smutne”, „żal mi Ciebie”. To płytkie. Każdy ból jest inaczej odczuwalny i nigdy nie będziemy mogli zdefiniować go według miary poszkodowanego.
Możemy „współczuć”, ale nie czuć.
Najlepiej wiedziała to mała 7 lenia dziewczynka. Stała się zimna, niczym lód dotykający naszego ciała, pod ciepłą, zimową kurtką.
I tak jak on sprawia, że przechodzą nam dreszcze.
Mówiła to samo co inne dzieci w jej wieku. To samo, ale inaczej.
Obcas chłopca wepchnął kipiące uczucia dziewczynki do czarnej dziury chodnika.
Ale nie tylko jeden obcas. Cała masa innych obcasów, malutkich butów.
„Bo tylko lew zrozumie lwa,
a lwy to zwierzęta stadne
i rywalizujące.”
Naiwność jest cechą dzieciństwa.
Prędzej czy później z tego wyrastamy. Przynajmniej większość z nas. Niektórzy zostają naiwni do końca życia.
„R nigdy nie była naiwna” – tak zdawało się jej rodzicom. Gdy była dzieckiem mało który człowiek ją obchodził. Interesowała się zawsze nie tym czym powinna. Kiedyś jej „przyjaciółka” zaprosiła ją na „herbaciane przyjęcie” w jej (przyjaciółki) mieszkaniu. Zaprosiła również inne „przyjaciółki”. One bawiły się lalkami, ona karaluchem. Oczywiste było, że owa zabawa zakorzeniła w reszcie pewien niesmak, który przerodził do swoistego obrzydzenia, na samą wręcz myśl o R. Nie tylko pseudo dorośli żyją plotkami. Dzieci naśladują rodziców i żyją w sposób identyczny. Przez jedną zabawę z Panem Kiciusiem (karaluch z przyjęcia) życie stawało się nieznośne. I wtedy powstało coś na kształt gwiazdki.
Mały świetlisty punkcik, palił powoli małe serduszko. Przypalał je złośliwie po kawałeczku, a ono nie potrafiło wytrzymać szaleńczego tępa, które narzucała gwiazdka. I właśnie wtedy z płomienia wyleciała iskierka i niczym choroba, przerzuciła się na resztę ciała. Zaczęła palić policzki na kolory dziewiętnastu odcieni dojrzałego pomidora.
Gwiazdka okazała się być dziecięcą, czystą miłością.
Owa przypadłość miała miejsce przy jednym z rówieśników. Kimś kto wydawałby się być obrońcą R. Jednak…
Gówniarz skradł jej pierwszy pocałunek, a kiedy mu przywaliła z pięści, plotki (roznoszone przez niego jak pchły) zaczęły rujnować życie nie tylko jej samej , ale i jej opiekunom. Inteligentne Inne zachowanie Rei niż reszty dzieci, doprowadziło do stanu wręcz krytycznego, ale wyszła z tego gówna obronną ręką. Dlaczego? Ponieważ cała obłuda otoczenia tak mocno pogrzebała jej empatię i jakiekolwiek skrupuły głębiej, niż coś, co wsadził ktoś komuś kiedykolwiek.
Lepiej nie opisywać co zrobiła…
W każdym bądź razie skończyła jako lekarz-chemik-fizyk-chirurg, który bada mutanty.
Numer mieszkania: 490 – zanim jej wychowankowie się jej wyrzekli stwierdzili, że to najgorszy pokój na jaki mogła trafić. 4 – shi (wymawia się jak „śmierć”), 9 – ku (cierpienie) 0 – Rei (w innym znaczeniu zero)
Dodatkowe informacje:

  • Urodziła się w piątek 13-go


  • Bardzo często się nudzi


  • Kocha czytać książki


  • Boi się ciemności (śpi przy małej lampce nocnej w kształcie gwiazdki)


  • Ma skotomafobię.


  • Kiedy dziecko zacznie płakać staje się lekko nieporadna…


  • Nie potrafi jeździć na rowerze i pływać


  • Jest doskonałą gimnastyczką


  • Jak przystało na lekarza, pisze bardzo nieczytelnie (gorzej niż człowiek z ADHD piszący stopą …)


  • Zdarza się jej mdleć bo mało je.

Rei
Rei
Pani Doktor

Liczba postów : 3
Join date : 12/10/2013

Powrót do góry Go down

'Cause really I'm a psycho Empty Re: 'Cause really I'm a psycho

Pisanie by Zagovor Czw Sty 09, 2014 7:52 pm

Miło mi, droga pani. Laboratorium jest do twojej dyspozycji. Karta zatwierdzona.
Zagovor
Zagovor
Naczelny Mechanik

Liczba postów : 24
Join date : 16/04/2013

https://zeppelin.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

'Cause really I'm a psycho Empty Re: 'Cause really I'm a psycho

Pisanie by Sign0 Czw Sty 09, 2014 8:13 pm

Ta jest, tak, jak na górze.
Sign0
Sign0
Szeregowiec

Liczba postów : 10
Join date : 23/04/2013
Age : 33

Powrót do góry Go down

'Cause really I'm a psycho Empty Re: 'Cause really I'm a psycho

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach